trwa inicjalizacja, prosze czekac...mieszkaniedlamlodych.org
Menu rozwijane dostarczyły profilki

Parę słów o mnie...

Drogi Czytelniku....

witam Cię bardzo serdecznie w mojej skromnej internetowej, duchowej przestrzeni, do której właśnie trafiłeś bądź trafiłaś ☻To blog katolicki, który służąc jako taka wirtualna karta papieru, ma pomóc mnie samej, a jeżeli Pan Bóg zechce - być może Tobie.

Otóż mam na imię Paulina, jestem kobietą, nastolatką, która swego źródła piękna szuka w Panu, i w tym pragnie wytrwać. Mój cel to nieskończone szczęście, bo wieczne. W moim życiu przeszłam sporą wędrówkę od niedzielnego, luźnego, letniego Katolika, aż wreszcie do osoby, która zawzięcie pragnie naprawić czas stracony. Udało mi się odkryć Prawdę, zapuściłam swoje korzenie w Kościele Katolickim, na nowej glebie, o którą staram się dbać przez modlitwy i Sakramenty. W sumie niewielu mówi o tym tak otwarcie, ale ja nie wyobrażam sobie nie trafić do Nieba. I tak powtarzając słowa św. Prałata Escriva, gdy tylko postanowisz zostać Świętym - Pan Bóg nie opuści Cię w twym postanowieniu.
I póki co, na razie, właśnie tego się trzymam.

Oprócz tego, że oczywiście pragnę być mężna niewiastą i z wiarą przyjmować wszystkie mniejsze czy większe przeciwności, to chyba jak każdy zdarzają mi się te chwile słabości, w którym mam ochotę schować się po kocem, wtedy oddam wiele za tabliczkę mojej ukochanej czekolady, a no i nowymi perfumami czy szminką nie pogardzę :D W mojej torebce, oprócz Różańca, nie może zabraknąć błyszczyka, szminki czy kremu do rąk, ale bł. Aniela Salawa przypomina, że "Ładnie ma się ubierać ta dziewczyna, która Boga kocha".

Całkiem tak nie dawno, w mojej malutkiej główce zrodziło się pytanie, kim jestem? Gdzie jest moje małe miejsce w Kościele, jak czerpię z niego bogactwo, a przede wszystkim gdzie odnajduje się ze swoją duchownością??

A to lecimy od początku - a co się tak będziemy - należę do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które w moim życiu zmieniło wiele...ale dobra o tym później - na wszystko jest odpowiedni czas. Jeśli chodzi i moje miejsce w Kościele, to staram się o to, aby było on tak mniej więcej w środku.

Poznając w swoim życiu różne środowiska i różnych ludzi, dało mi to do myślenia, że najlepiej dla mnie będzie stąpać po ziemi mocną prawą i lewą nogą. Bo idą środkiem, nie wyobrażam sobie, że mogłabym odpłynąć w skrajnie tkliwym emocjonalizmie, który naukę Prawdy myli ze źle pojętym ekumenizmem, czy też odrzucić nową Mszę Świętą i najlepiej całe nauczanie posoborowe, wyrzucając ze słownika słowo posłuszeństwo. Może pomyślałeś, że przesadzam? W sumie to nie, ja tylko spisuje swoje przemyślenia i doświadczeni.

Jeżeli już rozprysła bańka z cukierkowym wyobrażeniem Pięknej to nic – i tak przesyłam w Twoją stronę szeroki i serdeczny uśmiech. Cóż mogę tu jeszcze napisać? Sama chyba określiłabym siebie jako taką konserwatystkę… i na tej wąskiej drodze mi bardzo dobrze. Poza tym zmierzam do Świętości w kolorowych i zwiewnych spódnicach czy sukienkach. Przestrzeganie postu nie przeszkadza mi wspomnieć o tym, że uwielbiam czekoladę, a malowanie paznokci przy dźwiękach chorałów nie wyklucza, że lubię zobaczyć dobry film czy pójść na trening. Czasem do kawy zdarza mi się poczytać o przepisach liturgicznych, a Różaniec? Różaniec to najbardziej lubię odmawiać patrząc w chmury albo w gwiazdy. Ale w chmury to najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje do dalszej pracy. Pamiętaj ;)