trwa inicjalizacja, prosze czekac...mieszkaniedlamlodych.org
Menu rozwijane dostarczyły profilki

niedziela, 11 września 2016

FAŁSZYWY obraz Pana Boga...

Witajcie w dzisiejsze niedzielne popołudnie chciałabym porozmawiać...raczej napisać xD
 A więc chciałam napisać na temat fałszywego obrazu Boga. Wiecie co jednym z częstych powodów, dla którego w sercu czuje potrzebę wyruszenia w drogę, w poszukiwaniu siebie, racji moje go istnienia to świadomość, że zaczynam wysychać duchowo i psychicznie. Kiedy czuję, że tracę to, co było dla mnie ważne, wtedy pojawia się mimo usilnych chęci brak argumentów , abym mogła uznać moje życie za szczęśliwe. Kiedy tracę drogie mi osoby. Wtedy, gdy widzę, że przecieka mi ono między palcami, pojawia się żal i poczucie, że szanse jakie miałam to przegrałam. Kiedy widzę, że  moje "być" pozbawione jest jakichkolwiek "warto"... Jeśli też to czujesz, albo może kiedyś będziesz się tak czuć, to wiedz, że to znak, że wyruszyć koniecznie trzeba.
Nie musisz się zmieniać, aby podróż wgłąb siebie mogła się odbyć. Nie ważne ile masz lat, czy masz pieniądze czy nie...Nie istotne jest też to czy jesteś "wzorem" chrześcijanina czy gdzieś, kiedyś z jakiś przyczyn ścieżki Ci się poplątały i ''nieskazitelni" dworzanie Boga okrzyknęli Cię mianem "łotra". 

W tym właśnie momencie chcę Ci coś przypomnieć. Przypomnij sobie Jezusa...On zbawiając świat, wybrał krzyż na swój tron, właśnie między ''łotrami'', a nie ucztował z opływającymi pychą i samouwielbieniem faryzeuszami...których i dzisiaj nie brakuje. Teraz przedstawię Ci pewną perspektywę: Faryzeusze ugrzęźli w bagnie swojej samowystarczalności. Stracili szanse na spotkanie Boga, mimo że cały czas mówili o Nim....A przed Tobą jest wolnosć, droga Ducha...a także droga życia prawdziwego...

FAŁSZYWY OBRAZ BOGA - właśnie on jest największa przeszkoda w  rozwoju osobistym i duchowym. 

Jako chrześcijanin w 98% będziesz miał trudność i w zaakceptowaniu ważnej prawdy. Jeśli wierzysz w Boga - Twoja psychika, sfera uczuć, będą mniej czy bardziej naznaczone zniekształconymi schematami czy spaczonymi wyobrażeniami - niezależnymi od Ciebie skutkami doświadczeń wyniesionych w swojej historii. Te "fałszywe odbicia" tworzą w Tobie fałszywy obraz Boga, które Ciebie/ Mnie w jakiś sposób zniewala, blokuje w zbliżeniu się do Niego, mimo że gdzież podświadomie czujesz potrzebę Jego obecności, jest ideałem do którego chciałbym dążyć, intuicyjnie czujesz potrzebę jedności z Nim. 


BÓG SĘDZIA:

Boga utożsamiamy sobie z kimś bezlitosnym, napawającym strachem. Takiego Boga postrzegamy jako bezlitosnego sędzie, który każe za każe przewinienie, bez względu na wszystko. Często jest to efektem złej formacji katechetycznej, gdzie Bóg jest przedstawiany w czarno- białych odcieniach. Taki obraz Boga często ujawnia się w zaburzeniach różnego rodzaju, niewspółmiernym poczuciu winy czy depresji.

BÓG REŻYSER:

Według tego również fałszywego obrazu Boga, On jest tym, który przymusza człowieka, determinuje moje życie, muszę to zrobić, ponieważ On tego ode mnie oczekuje, zsyła okoliczności, którym nie mogę się przeciwstawić - z takim Bogiem nie można dyskutować. W ten sposób dochodzi się do błędnego pojęcia woli Bożej. Pojawia się wrażenie, że moje życie zostało z góry zaprogramowane, jakbym była marionetką w rękach Boga, 

BÓG W NASZYCH USŁUGACH

Hmm...traktuję Boga nie wiem...w sumie jest jak Sw.Mikołaj. No bo pamiętam o Nim, ale tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebuję, kiedy wpadam w panikę bu czuję ze coś mi grozi. Wierzę w Niego, ale jeśli otrzymam od niego to co chcę.

Tego typu obrazów Boga mogę wymienić wiele. Co je stworzyło? Jest wiele czynników, ale Bóg jaki został mi ukazany, ktoś chciał na takim złym obrazie Boga zyskać korzyści dla siebie.

BÓG NARCYZ:

Ten to ma dopiero tupet, siedzi na tronie i tylko oczekuję okazywania mu czci i chwały, chóry anielskie Mu śpiewają, oddają pokłony. A ludzi stworzył po to, zeby Go wielbili. :(

DOBROTLIWY STARZEC:

Bywa też i tak, że Boga postrzegamy jak dobrotliwego przyjaciela, który zawsze jest wyrozumiały i wszystko przebacza. Ten  kontakt z Bogiem opiera się w kategoriach pobłażania sobie i naiwnego usprawiedliwiania siebie. Nie chcę spotkać się z Bogiem, który jest prawdą i sprawiedliwością.  Uważam, że Bóg jest na tyle miłosierny, że mogę robić co chcę,  bo On i tak mi wybaczy - "hulaj dusza, piekła nie ma". (nawet jak to piszę, to nóż mi się w kieszeni otwiera)

BÓG NIEUDACZNIK:

Ojj coś temu Bogu, to chyba ten świat wymknął się z pod kontroli, przecież zaakceptował: Holokaust, Katyń, I, II wojna światowa...no gdzie On wtedy był? No nie było Go, albo nie potrafił sobie z tym poradzić, taki z niego wszechmogący... ooo nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Bóg dał człowiekowi wolną wolę, pozwolił mu wybrać również zło. Bóg źle się z tym czuje, że ludzie wybierają zło, ale przecież mają wolną wolę.

  Najwspanialszym obrazem Boga jest Jezus, jego czyny, słowa, bezwarunkowa miłość do każdego człowieka. Wystarczy wziąć do ręki Ewangelię, aby zobaczyć prawdziwy obraz Boga. 

Jezus powiedział: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie;  już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.

            A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług: "Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić.

            Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: "Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego". Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: "Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę". Lecz on mu odpowiedział: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"». (Łk 15, 11 – 32)

Podczas swojej drogi rozwoju duchowego, miej świadomość bezwarunkowej miłości Boga do Ciebie. 

Tak, Ty jesteś szczególnie wartościowy, bez względu na to jakie życie wiedziesz lub wiodłeś!

Tak, Ty jesteś i byłeś Kochany/a, jesteś i byłeś chciany/a, pamiętaj!!

Pamiętaj również, że Bóg Cię kocha takim jakim jesteś, nie takim jakim chciałbyś/chciałabyś być, kocha Cię od zawsze.!!!

Jesteś wpisany/a w Jego boski plan, jesteś w Jego sercu...





Z Bogiem!! 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz motywuje do dalszej pracy. Pamiętaj ;)